Jam częścią tej siły,która wiecznie zła pragnąc,wiecznie dobro czyni.
Mefisto
Mefistofeles, czasem znany też jako Mefistofiel.
Archanioł. Upadły. Podobnie jak Gabriel, ucieka się do maskarady i sztuczek, byle tylko pozostać incognito. Udaje demona, dzięki czemu z powodzeniem zawiera pakty i zbiera ludzkie dusze. Nie lubi nawet wspominać życia w niebie i anielskiej tożsamości. Nie opowiada się po żadnej ze stron. Równą niechęcią darzy niebo, jak i piekło, chociaż nadal żywi uczucie przyjaźni wobec niektórych ze swoich braci. Ludzi uważa za nic nie warty i żałosny podgatunek, który niewiele go obchodzi, chociaż czasem nawet trochę mu żal tego całego ziemskiego bałaganu. Nienawidzi za to ludzi uduchowionych i oddanych wielkim ideom, których z chęcią doprowadza na dno. Podobną nienawiść żywi do aniołów pozostających ślepo oddanymi i posłusznymi niebu, lub co gorsza szczerze wierzącymi w Boga.
Pragmatyczny. Zazwyczaj interesuje go tylko to, co przyniesie mu korzyści, choć czasem mogą zdarzyć się wyjątki. Sprawia wrażenie miłego, choć nieco zbyt cynicznego. Ma destrukcyjny wpływ na otoczenie, nawet jeśli robi to niezamierzenie. Pomimo wyjątkowo rozległej wiedzy i wielkiej mocy, nie jest w stanie pojąć sensu istnienia i funkcjonowania świata - zarówno niebiańskiego, jak i ludzkiego.
Pragmatyczny. Zazwyczaj interesuje go tylko to, co przyniesie mu korzyści, choć czasem mogą zdarzyć się wyjątki. Sprawia wrażenie miłego, choć nieco zbyt cynicznego. Ma destrukcyjny wpływ na otoczenie, nawet jeśli robi to niezamierzenie. Pomimo wyjątkowo rozległej wiedzy i wielkiej mocy, nie jest w stanie pojąć sensu istnienia i funkcjonowania świata - zarówno niebiańskiego, jak i ludzkiego.
__________
No i jest. Karta trochę taka chaotyczna, ale jestem stosunkowo nowy w grupowcach, więc wybaczcie, że nie wszystko jeszcze ogarniam. Zakładki uzupełniające pewnie będę jeszcze systematycznie rozbudowywane.
Postać inspirowana Mefisto z "Fausta", choć w trochę dziwnej interpretacji, wszystkie cytaty z karty i zakładek również pochodzą z "Fausta" J.W. Goethego.
Zapraszam do wątków i powiązań.
Postać inspirowana Mefisto z "Fausta", choć w trochę dziwnej interpretacji, wszystkie cytaty z karty i zakładek również pochodzą z "Fausta" J.W. Goethego.
Zapraszam do wątków i powiązań.
[Jak podobnie do Gabriela ucieka do sztuczek, to już go kocham :) Co takpusto? Nikt nie wita, a postać i karta dobrze napisana. Prawdziwy demon, mimo że udawany. Witam się cieplutko i może uda nas się coś napisać razem? :)]
OdpowiedzUsuńJo
[ Bardzo fajny pomysł na kryptoanioła. I w klimat się dobrze postać wpisuje, więc nie narzekaj na chaos. ;) Witam serdecznie. ]
OdpowiedzUsuńŚmierć
[Upadły anioł i moja demoniczna kobitka raczej by się nie dogadali, ale i tak mogłoby być ciekawie. Cześć! Wielki props z Krzysia Bale'a. ;]
OdpowiedzUsuńAva Doherty
[ A teraz to ja dziękuję. Jakbyś miał chęć na wątek to zapraszam, coś się pokombinuje. ]
OdpowiedzUsuńŚmierć
[ Ja z chęcią rozpocznę z Tobą watek. Poszukiwany potomek? Rose zgłasza się na ochotnika, już zaklepuje tą posadę. Może ja zaproponuję coś od siebie? Hm...może Mefisto z jakiś źródeł dowie się iż ma potomka, będzie go szukał i odnajdzie Rose w jej mieszkaniu, bądź " lekko " upitą w klubie. Zaczniesz?]
OdpowiedzUsuńRose
[ Jak na razie nie wie kim jest :)]
OdpowiedzUsuńRose
[Wątek jak najbardziej :D Pomysł tylko plis!]
OdpowiedzUsuńAzazel
[Dziękuję, Baltuś jest najlepszy :) A wątek bardzo chętnie. Kapitalna karta! A historia pokręcona idealnie w serialowym stylu. Pomysły?]
OdpowiedzUsuń- Balthazar
[Wątek z taką postacią? Obowiązek! Jednak jeszcze pomysłu brakuje... :c]
OdpowiedzUsuńVal
[Co powiesz na jakieś tajemnicze, a zarazem dziwne spotkanie w lesie?
OdpowiedzUsuńZa to dziewczyna będzie pod postacią wilka.]
Val
[Zgadzam się! A jakiego rodzaju proponujesz?]
OdpowiedzUsuńVal
[Może niech Mefisto da Val pełną kontrolę nad jej zwierzęcą stroną. Za to Val ofiaruję mu jej wzrok (możesz to zinterpretować dowolnie lub zmienić).]
OdpowiedzUsuńVal
Rose nie spodziewała się dzisiaj gości. Miała w planach to by posiedzieć sobie w domu, w osamotnieniu zagłębiając się w ogarnięcie bałaganu jaki panował w Jej głowie. Usiadła więc w salonie z kieliszkiem wina i wyjęła jakąś kartkę by zapisać co ma jeszcze do zrobienia. Może nie miała dużo na głowię ale przez swoją "mamę" straciła całkowicie poczucie żeczywistości. Ona naprawdę mogła ją wyprowadzić z równowagi. Na kartce zapisała więc to iż musi uporządkować swoje wydatki, opłacić rachunku, odrobić godziny w pracy i kilka innych dupereli. Ciszę przerwało pukanie do drzwi. Wstała więc, przelotnie zaglądając w lustro czy wygląda w miarę przyzwoicie, i podąrzyła do drzwi. Otworzyła je i spojrzała na przybysza.
OdpowiedzUsuń- Tak, to ja - odparła przeczesując swoje włosy palcami- O co chodzi?- zapytała patrząc na mężczyznę, który wyglądał dość dziwnie w jej mniemaniu. Zauważyła dziwny blask, jakby poświatę którą widziała chyba drugi raz w swoim życiu.
Rose
[Z dużym opóźnieniem, bo byłam na urlopie, ale witam w naszym gronie. :3]
OdpowiedzUsuńTempy
[Ten filmik to tak celowo ma wszystkich zachwycać :)
OdpowiedzUsuńRazem coś wykombinujemy. Ostatecznie widzę, że i Mefisto i Balthazar mają podobne podejście - obaj nawiali z nieba, obaj udają, że nie żyją... Więc pewnie szybko się dogadają.]
- Balthazar
[ Nareszcie je zrobiłam ~ Na dodatek szukałam jakiegoś przyzwoitego/ ładnego zdjęcia dla matki Rose. Wolę by zjawił się jakiś anioł czy coś. Albo może po prostu przyjdzie ten jej współlokator i może go jakoś zaatakuje?]
OdpowiedzUsuńRose
[ Starałam się by była ładna a zarazem stara xDD To niech będzie aniłek. I już czekam na odpisik ]
OdpowiedzUsuńRose
Peszyło ją to iż nie odrywał od Niej wzroku, więc jej oczy powędrowały na Jego klatkę piersiową. Przepuściła go w drzwiach, nawet nie wiedziała dlaczego jednak po prostu czuła iż musi tak zrobić. A przeczuć nie należy lekceważyć. Zamknęła za nim drzwi a następnie obróciła się twarzą. Gdyby okazał się jakimś mordercą, gwałcicielem czy kimś równie niemiłym nie miała nawet szans na obronę. Jej współlokatora nie było w mieszkaniu więc nie miała nikogo kto by mógł ją obronić. Jednak po jego słowach przestraszyła się nieco.
OdpowiedzUsuńWidziała jak mężczyzna się "zacina" jednak wyczuła coś niepokojącego a następnie przy nich pojawiła się jakaś osoba z dziwnym mieczem. Później wszystko działo się zbyt szybko. Usłyszała tylko to jak roztrzaskują się okna i poczuła jak coś ciepłego leci jej z czoła. Podniosła się natychmiast rozgladając do okoła.
Gdy dotknął jej czoła i poczuła przyjemne ciepło które goiło jej rany, zdziwiła się bardzo. Czyżby jej stan się pogarszał ?
- Tak- odparł trochę przestaszona- Chyba tak- odsunęła się parę kroków od drzwi i od samego anioła.
- Kim Ty do cholery jesteś?- zapytała chłodno z zaciętą miną. Była zła.
Rose
Otworzyła szeroko oczy ze zdziwienia i odsunęła sie jeszcze krok w tył, jednak słysząc jego dalsze słowa chyba mu uwierzyła. Odwróciła się więc do niego plecami i szybkim krokiem ruszyła do swojej sypialni, wyjęła specjalną zapakowaną torbę na okolicznosć gdy będzie musiała uciekać. Dołożyła jeszcze do niej kilka rzeczy oraz paczkę od swojego współlokatora. Wsadziła rówież kilka sztuk broni które trzymała na wszelki wypadek pod poduszką. Wyszła z sypialni i spojrzała na Niego.
OdpowiedzUsuń- Gotowa- odparła.
Rose
Pozwoliła by złapał ja za rękę a gdy się teleportowali żołądek podskoczył jej do gardła i chciał pokazać swą zawartość. Jednak tego nie zrobił. Rozejrzała się ciekawa jak to mieszka jej "ojciec". Gdy się odezwał przeniosła na Niego niebywale zimne spojrzenie.
OdpowiedzUsuń- Najwyższy czas- odparła i postawiła swą torbę gdzieś z boku by nikomu nie przeszkadzała- Dlaczego myślisz iż jesteś mym ojcem? i co tu do cholery się dzieje?- zapytała zimno, jednakże spokojnie.
Rose
Słuchała go uważnie po części nie wierząc jego słowom, uwierzyła po prostu we wszystko oprócz tego iż jest jej ojcem.
OdpowiedzUsuń- Tak-odparła chłodno- Tak było, jednak to wszystko nie tłumaczy dlaczego nagle pojawiłeś się u mnie ratując przed domniemanym aniołem, później odstawiasz mnie gdzieś i okłamujesz iż jesteś moim ojcem. Skoro nim jesteś to gdzie byłeś przez te pieprzone dwadzieścia lat?- warknęła- I dlaczego niby mam Ci wierzyć ? Nie znam Cię.
Rose
[Tak, proszę, podeślij. :)]
OdpowiedzUsuńVal
[Mieli się spotkać w lesie, a potem zabrać się za pakt.]
OdpowiedzUsuńVal
Zmarszczyła brwi jednak po kilku głębszych oddechach odprężyła się, Jej umysł się rozjaśnił. Odwróciła wzrok na jedną ze ścian w którą uparcie zaczęła się wpatrywać. Nie mogła na Nim rozładowywać wszystkich negatywnych emocji jakie nią targały, powinna od razu wziąść kilka głębszych oddechów i nie udawać jakiejś idiotki.
OdpowiedzUsuń- Wybacz- rzekła z widoczną skruchą- Jednak ten dzień niósł zbyt wiele niespodzianek jak na mnie- odparła i przez kilka dłuższych chwil się nie odzywała- Jeśli jesteś pewien tego iż jestem Twoją córką to muszę się zgodzić- zrobiła krok ku niemu- Jednak proszę byś złożył mi wyjaśnienia, pełne wyjaśnienia- dodała- I wybacz za me wcześniejsze zachowanie, nie powinnam i wiedz że taka nie jestem.
Rose
Zastanawiała się dłuższą chwilę wpatrując się tempo w Jego klatkę piersiową, jednak Jej mózg pracował na pełnych obrotach.
OdpowiedzUsuń- Mam się ukrywać do czasu gdy się już znudzą, czy raczej znajdzie się inne rozwiązanie? I co z najbliższymi osobami z mojego otoczenia i rodziną?
Wcale nie pomyślała o matce, szczerze Jej nie nawidziła za to jaka była i jakie mniemanie miała do Rose. Zawsze mówiła iż jest tylko głupim bękartem i wpadką jakiej żałuje. Nie pamiętała nawet jak wyglądał mężczyzna z którym "zrobiła sobie" dziewczynę. Od dawna nie była już dziewicą, bo tą cenną rzecz straciła już mając dwanaście lat. I od tamtego czasu się zeszmaciła.
Rose
Najpierw anioły, potem mieszańce,. Teraz demony. Co znów spotka tą Valentine?
OdpowiedzUsuńDemon ten przygarnął sobie ciało mężczyzny, patrząc w jego oczy dostrzegła, że zmieniają się na czerń. Tak głęboką, że sprawiły, jakby pochłaniały kobietę. Oh! A ona w takim stanie...
We krwi pobrudzona.
- Kto powiedział, że czegoś pragnę od ciebie, demonie?
Val
Dodaję Twoją postać do powiązań. :)